4. Róbcie coś razem – cokolwiek! Nawet jeśli mąż ogląda telewizję, możesz ten czas z nim dzielić. Zaproponuj wspólny spacer, wspólne gotowanie, wspólne porządkowanie zdjęć. Samotność w małżeństwie wypędza się właśnie w ten sposób – nie zostawiając jej miejsca. 5. Strona 20-samotność w małżeństwie Miłość, przyjaźń, związki, samotność. Login / Nazwa użytkownika: Pamiętaj moje logowanie? Hasło Samotność, która nie wynika z wyboru, sprawia kłopot teologom i księżom. Słabo komponuje się z nauką, według której Bóg powołuje człowieka do kapłaństwa, życia konsekrowanego lub małżeństwa, a ten, w swojej wolności, może pójść za tym wezwaniem lub nie. Samotność to zupełnie inny rodzaj "powołania". Jeśli traktujesz samotność jako okazję do zrobienia samego siebie, poszerz krąg komunikacji i zainteresowań, poprowadź bardziej satysfakcjonujące życie, rób to, czego od dawna chciałeś, to nie jest takie złe. Odpowiedzią na pytanie, co zrobić, gdy jesteś samotny, będzie: dbać o siebie, rozwijać, rozumieć swoje uczucia, lęki „Prawo” do odczuwania samotności zostało także przyznane ludziom pozostającym w związkach, ludziom nie narzekającym na brak towarzystwa, często wręcz mającym go w nadmiarze. Sypiając z wrogiem. Weźmy na przykład żonę, która tkwi w nieszczęśliwym małżeństwie. Mąż jej nie kocha, może nawet znęca się nad nią psychicznie. Samotność w partnerstwie i małżeństwie? - • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 13361723757 R7aSEI8. Samotność w małżeństwie Katarzyna Kaczmarek Jestem mężatką od dwóch lat. W lipcu zeszłego roku urodził nam się syn. Od dawna już czuję się bardzo samotna. Mimo że mam syna, którego kocham z całego serca. Mąż non stop pracuje, studiuje i ciągle nie ma go w domu. A gdy już jest, to ja i tak nie czuję, jakby tu był. Stale ma coś do zrobienia, ciągle tkwi w Internecie i non stop korzysta z telefonu. (...) Jest mi bardzo ciężko. Myślałam nawet, żeby się rozwieść, bo przecież całkiem inaczej wyobrażałam sobie małżeństwo. Zawsze mi się wydawało, że gdy się już weźmie ślub, to wszystko jest prostsze i łatwiejsze. A tu, niestety, odkąd wyszłam za mąż, wszystko zaczęło się o wiele więcej sytuacji, które bardzo mnie zabolały. Chwile, kiedy mąż stawał po stronie przyjaciół zamiast po mojej, kiedy był zbyt zajęty, żeby mi pomóc, brak zainteresowania obowiązkami domowymi z jego strony itd. Czy mogłam to przewidzieć? Czy mogłam się tego spodziewać? Czy jestem szczęśliwa? Hmm... na pewno jestem strasznie samotna, a to raczej nie jest objaw szczęścia. Samotność dotyka wszystkich ludzi. Pojawia się zwykle w kontekście napięcia między dążeniem do niezależności i autonomii, a pragnieniem nawiązania trwałych i głębokich relacji z innymi. Nawet małżeństwo nie chroni przed samotnością. Paradoksalnie, niekiedy może ją pogłębiać. Przekonuje o tym, choćby przytoczona powyżej wypowiedź zaczerpnięta z Internetu. Samotność, osamotnienie czy izolacja w potocznym rozumieniu oznaczają zerwanie więzi czy relacji z innymi, doświadczenie opuszczenia. Ale jest też samotność wynikająca z samego faktu istnienia. Jej doświadczenie wydaje się drogą do osiągnięcia stanu dojrzałej i pełnej tożsamości, a co za tym idzie, dojrzałych i trwałych związków z innymi. Sam rdzeń słów: sam-otność i toż-samość zdaje się o tym przekonywać, że trzeba być sam-ym sobą. Być sobą samym znaczy oddzielać się od innych, być sam-otnym. Spotkanie dwóch samotności O sposobie rozumienia drogi życia małżeńskiego decyduje świadomość i stosunek do własnej samotności. Małżeństwo traktowane jest często jak lekarstwo na głód miłości i ucieczka od wielu problemów, w tym także od problemu samotności. Małżeństwo nie ma służyć rozwiązywaniu problemów. To spotkanie dwóch „kultur”, historii życia, doświadczeń i uwarunkowań rodzinnych, w tym także zranień. Spotkanie dwóch płci, języków miłości, stylów komunikacji i sposobów rozwiązywania problemów, dwóch wrażliwości, wolności, dwóch sam-otności. Są w spotkaniu kobiety i mężczyzny chwile uszczęśliwiającej intymności, możliwe dzięki, a zarazem mimo odrębności ich światów. Natomiast w życiu codziennym, zetknięcie się i ścieranie tych różnych „kultur”, może powodować i powoduje konflikty. Są one wpisane w naturę małżeństwa. Przeżywają je zarówno małżeństwa szczęśliwe, jak i te, które walczą o przetrwanie związku. Uczciwy spór jest drogą przezwyciężenia konfliktów. Warunkiem jego rozwiązania jest pewna równoważność, gdy chodzi o poczucie własnej wartości każdego z małżonków. W przypadku nierównowagi któryś z małżonków może ulec pokusie, aby sporu unikać albo rozgrywać go nieuczciwe; głównie słabszy w poczuciu bezsilności wprost unika otwartego konfliktu. Nierównowaga, tj. władza jednego nad drugim, uniemożliwia wszelką zmianę i rozwiązanie problemu (Fritz Fischaleck). Tę asymetrię wpływów da się rozwiązać tylko jako wspólny problem i razem. Aby stworzyć udany związek, potrzebny jest odpowiedni dystans w stosunku do ukochanej osoby. Wiodą do tego z jednej strony – kontakt z innymi ludźmi, z drugiej zaś – umiejętność pozytywnego przeżywania samotności”. W poczuciu własnej wartości, mogą mnie zatem utwierdzać kontakty z innymi ludźmi, którzy akceptują mój sposób bycia i wyrażania się oraz moje poczucie humoru. Pomocny może być także krąg przyjaciół i praca zawodowa, dzięki której mam poczucie pewnej dozy niezależności od małżonka. Pozytywne przeżywanie samotności oznacza natomiast zgodę na to, że z niejednym smutkiem, niepokojem, rozczarowaniem czy tęsknotą, pozostanę sama/sam. Na jednej ze stron internetowych przeczytać można pełne wyzwalającej prawdy i radości wyznanie „Kochać drugiego, to również uwolnić go od siebie. Jeśli kochasz, pozwolisz mu na samotność. Są pasje, których nie podzielę z moim mężem. I tak ma być. Jest smutek, którego mój mąż nie zrozumie, bo nie umiem o nim opowiedzieć. I tak ma być. Są rzeczy, których nikomu nie wytłumaczę, bo nawet przede mną są zakryte. I tak jest dobrze. To tajemnica, którą zapisał nam Pan Bóg w naszych sercach, którą musimy odkrywać oddzielnie, chociaż przecież stoimy tak blisko siebie jak gęsto rosnące topole, chociaż płyniemy w tę samą stronę jak dwie obok siebie niespokojne rzeki. Uszanować tę samotność w drugim i nie bać się jej – czy istnieje większa Miłość?”. Autentyczne spotkanie dwóch samotności w małżeństwie nie szuka więc symbiotycznego zlania, lecz harmonijnego współbrzmienia jakby dwóch różnych linii melodycznych. Ja i Ty jesteśmy inni i mamy być różni. Kochać to zgodzić się na inność drugiego. To troszczyć się o to, co inne w człowieku. „Miłość to czuwanie nad samotnością drugiego” ­ powiedział R. M. Rilke. Taka miłość będzie się przejawiać w pewnego rodzaju empatii, we wczuciu się w jego perspektywę spojrzenia. Samotność, której jednym z praktycznych przejawów jest samo-dzielność, czyli dzielność bycia samemu z sobą, uniezależnia w pewnym stopniu od małżonka. Nie wyklucza to jednak dojrzałej zależności, wyrażającej się w umiejętności przyznawania się do słabości i upadków, werbalizowania prośby o przebaczenie. Różnić się pięknie Kiedy się rodzi dziecko i nie płacze, rodzice zamierają ze strachu. Niepokoją się o to, czy ich dziecko jest żywe. Krzyk i płacz noworodka powoduje radość. Podobnie jest z miłością. Kiedy rodzeniu się miłości nie towarzyszy ból, kiedy między ukochanymi panuje głucha cisza, to jest to powód do zmartwienia, do postawienia pytania: czy ta miłość będzie żyć? Unikanie przez małżonków różnic i sporów, może oznaczać powolne uśmiercanie miłości. Taka postawa nie sprzyja rozwojowi osób ani nie otwiera na niepowtarzalny dar drugiego, zawsze innego niż ja sam. Dlaczego tak się dzieje? Czy dlatego, że nauczono nas, że źle jest się różnić, spierać i kłócić? Czy dlatego, że ciekawość innego zostaje pokonana przez lęk przed samotnością, zranieniem, brakiem akceptacji? A może po prostu chodzi o egoizm, obawę przed zmianą, niechęć do pracy nad sobą, niechęć wypracowania jakiegoś nowego sposobu czy stylu bycia, i zwyczajny strach przed niedającym się przewidzieć bólem rodzenia? „Całkiem inaczej wyobrażałam sobie małżeństwo”– pisze jedna z osób doświadczających samotności psychicznej – i zadaje pytanie: „czy mogłam to przewidzieć?”. Wydaje się, że przynajmniej niektóre rzeczy da się przewidzieć. Na przykład to, że trzeba się nauczyć żyć razem. I to jest zwykle moment pierwszego kryzysu. Kto go nie zauważy, zignoruje i nie wykorzysta dla rozwoju oraz pogłębienia małżeńskiej relacji, ten jest najbardziej narażony na powolne oddalanie się współmałżonka, na poczucie samotności. Co można zrobić, aby wykorzystać pojawiający się kryzys do rozwoju? Psychoterapeuci są zgodni co do tego, że potrzeba „dialogować”, to znaczy uczyć się słuchać i rozmawiać z sobą. Nie zakładać, że się wie, co ten drugi myśli, zanim on sam nie powie, co czuje. Mieć kontakt ze swoimi uczuciami i mówić o nich z pozycji „ja”, nie „ty” („ja odczułam to jako..”, a nie „bo ty zawsze...”). Konfrontować wzajemne oczekiwania. Rezygnować z własnych wyobrażeń o tym, jak ma być, na rzecz wspólnego, realnego dobra. Pierwsza faza małżeńskiego bycia razem to ciężka praca. To okres pierwszych rozczarowań, zawodów. Miłość jest przebaczeniem, znosi wszystko i wszystko przetrzyma, o ile zrozumie. Bez zrozumienia motywów postępowania, sposobu myślenia drugiego, trudno o wybaczenie. Gdy między małżonkami zapada głucha cisza, wśród niejasności, podejrzeń, zawodów i rozczarowań, jest to bardzo ważny komunikat. Taka cisza może wiele mówić. Milczenie może być formą agresji, która niszczy oboje małżonków, ucina kontakt z drugim i nie daje szans na rozwiązanie konfliktu. Uniemożliwia uświadomienie sobie i nazwanie problemu, a „to czego sobie nie uświadamiamy rządzi nami w bardzo poważny sposób” (B. Smolińska). Żalenie się na współmałżonka osobom trzecim, nie neutralnym dla związku (np. rodzicom, rodzeństwu, dawnym sympatiom), a nie rozwiązywanie problemów małżeńskich w cztery oczy, dodatkowo pogłębia jeszcze proces psychicznego oddalania się od siebie małżonków. Czasem trudno własnymi siłami pomóc sobie poprzez dialog i przebaczenie. Dzieje się tak, zwłaszcza wtedy, gdy nie umiemy ze sobą rozmawiać, bo zranienia sięgają głębiej, w historię życia rodzin, z których małżonkowie się wywodzą. Wtedy z pomocą może przyjść terapia „lecząca więzi”, która paradoksalnie zwróci nas pierwszej samotności, ponieważ nie ucieknie się od samego siebie i swoich zranień. Małżeństwo jest w kryzysie. Nie potrzeba nikogo o tym przekonywać. Wystarczy tylko rozejrzeć się dookoła, wśród najbliższych znajomych i tych trochę dalszych. Wiele par waha się czy wchodzić w trwały związek, czy podejmować wyzwania i odpowiedzialność jaka się z nimi łączy? Światowy Dzień Małżeństw, jaki obchodzimy w drugą niedzielę lutego jest dla nas okazją do przyjrzenia się obecnym wyzwaniom przed jakimi staje świat i Kościół w odniesieniu do instytucji małżeństwa. Do refleksji nad małżeństwem skłania nas też przeżywany teraz Rok Rodziny Amoris Laetitia, który potrwa jeszcze do czerwca. Kryzys dotyczy instytucji małżeństwa, to prawda. Ale jest to przede wszystkim kryzys ludzi, młodych, choć dorosłych i korzystających z pełni przysługujących im praw, ale też starszych, którzy świętują kolejne „gody”. W Polsce w 2019, ostatnim przedpandemicznym roku zawarto ponad 183 tys. małżeństw. Z tego sakramentu małżeństwa udzieliło sobie trochę ponad 125 tys. par. Rozwodów w 2019 r. zanotowano ponad 65 tys. Mediana wieku nowożeńców była dla mężczyzn na poziomie 30,3 lat (czyli dokładnie połowa była powyżej tego wieku, a połowa poniżej). Dla kobiet ta mediana wyniosła w 2019 r. 28,2 lat. W ostatnich kilkunastu latach liczba małżeństw systematycznie spadała, a wiek nowożeńców wzrastał. Warto też zwrócić uwagę na inny aspekt. Małżeństwo to więź między mężczyzną i kobietą, otwarta na zrodzenie potomstwa. Z przeprowadzanych w miarę systematycznie sondaży i ankiet wynika, że polska młodzież przeżywa inicjację seksualną mniej więcej około 18 roku życia. Modlitwa do św. Rity o dobrego męża i dobrą żonę Biorąc to pod uwagę widzimy, że współcześni nupturienci to często osoby wykształcone, które rozpoczęły już drogę życia zawodowego, mający niemałe doświadczenie w różnorakiej działalności gospodarczej i biznesowej. To także ludzie mający własne zainteresowania i projekty, wzloty i upadki, sukcesy i porażki, które mogą mieć dobry, ale i często zły wpływ na związek, który rozpoczynają. Natomiast fakt prowadzenia życia seksualnego przez wiele lat przed ślubem, a także wielość partnerów, wprowadza zupełnie nowe wyzwania dla współczesnych nowożeńców, bo małżeństwo jest, przynajmniej dla wierzących, zobowiązaniem do wyłączności, wierności i otwartości na posiadanie potomstwa. Małżeństwo jest dzisiaj w kryzysie, bo jak zauważył papież Franciszek w adhortacji Amoris Laetitia (Radość miłości, 33), opanowuje nas „wybujały indywidualizm”, „przesadna indywidualistyczna kultura posiadania i przyjemności”, a ponadto „tempo współczesnego życia, stres, organizacja życia społecznego i pracy” nie sprzyjają podejmowaniu trwałych decyzji i wiernemu ich wypełnianiu. Konsekwencją tego jest spadek liczby małżeństw, wybór życia w samotności albo w jakiejś formie konkubinatu. Tych przyczyn kryzysu małżeństwa można by wymieniać jeszcze więcej. według Franciszka, powinien także „pokornie i realistycznie uznać”, że w wielu dziedzinach dotyczących kryzysu małżeństwa ma sporo rzeczy do przepracowania. W nauczaniu Kościoła było zbyt wielkie idealizowanie małżeństwa i akcentowanie prokreacji. To nie dawało przestrzeni do wzrostu, do rozwoju. Małżeństwo w wydaniu duszpasterskim ukazywane było często jako seria wymagań i zobowiązań. Nie wybrzmiewało, że to ideał, do którego mamy dorastać całe życie, a nie rzeczywistość, którą jesteśmy zdolni realizować od samego początku. Modlitwa ojca do św. Józefa o nawrócenie swoich dzieci Żyjemy w kulturze tymczasowości. Trudno nam podejmować zobowiązania na całe życie. To jest także przejaw kultury antymałżeńskiej, która nie rozumie i nie wspiera trwałych związków. Trzeba jeszcze wspomnieć o prawnych komplikacjach zmian kulturowych: próbie przedefiniowania znaczenia małżeństwa i rodziny oraz samych związków międzyludzkich. Ta „dekonstrukcja prawna instytucji małżeństwa” jest wyzwaniem dla Kościoła we współczesnych społeczeństwach demokratycznych. Małżeństwo jest w kryzysie. I nie jest to problem tylko, ani przede wszystkim dla Kościoła. To wyzwanie dla całego naszego społeczeństwa. Bo tylko w stabilnych związkach małżeńskich, zdolnych do zrodzenia i wychowania dzieci, można ukształtować człowieka, który w dojrzały sposób buduje siebie i swoje relacje społeczne. I dlatego powinniśmy wspierać i otaczać opieką wszystkich, którzy czują powołanie do małżeństwa i chcą je realizować. Małżeństwa są bowiem skarbem, od którego zależy także nasza przyszłość. Rozglądając się po ulicach można wskazać małżeństwo idealne. Jednak czy w dzisiejszych czasach istnieją takie pary? Jak się okazuje tak. Wszystko zależy od tego w jakim etapie jesteśmy. Czy mamy za sobą wieloletni staż w małżeństwie. Idealne małżeństwo powinno się nie tylko kochać. Mianowicie chodzi tutaj o trwaniu przy sobie na dobre i złe. Każdą znajomość należy pielęgnować między innymi spędzać wspólnie czas wolny. Także związek małżeński. Miłość, szczęście, dobro dla drugiego człowieka. W każdym przypadku liczy się tutaj zachowanie dwojga ludzi. To jakimi ludźmi są dla siebie. Aby małżeństwo było idealne w cale nie potrzeba długo stażu. To ludzie budują związek i to oni odpowiadają za swoje decyzje. Idealne małżeństwo powinno się opierać przede wszystkim na szczerości, lojalności i oczywiście miłości. Zwłaszcza jeśli mówimy o związku dwojga kochających się ludzi. Aby zbudować idealne małżeństwo należy przestrzegać pewnych zasad. Nawet młode osoby mogą stworzyć stały i bardzo trwały związek. Począwszy od bardzo szczegółowego poznania się nawzajem. Nawet w idealnym małżeństwie zdarzają się kłótnie. Bez względu na to czy mamy doświadczenie w związkach czy nie. Dodatkowo należy podkreślić, że w idealnym małżeństwie zdarza się naprawdę różne sytuacje. Chwile szczęścia oraz zwątpienia. Pojęcie idealnego małżeństwa dla każdego znaczy coś innego. Bez względu na to czy dwoje zakochanych w sobie ludzi żyje ze sobą przez 24 godziny na dobę czy na odległość. Właśnie po ślubie młode pary czasami podejmują decyzję o wyjeździe do pracy poza granice kraju. Nie zawsze małżeństwo dostaje dwie takie same oferty w tym samym czasie. W związku z tym wyjeżdża tylko jedna ze stron. Małżeństwo na odległość może oczywiście przetrwać. Jednak z pewnością jest to bardzo trudne, tym bardziej jeśli para chciałaby właśnie w tym momencie spędzać ze sobą każdą wolną chwilę. Bardzo często mówi się, że idealne małżeństwo polega na podzieleniu wszelkich obowiązkach na połowę. To także równouprawnienie. Warto określić te rzeczy jeszcze przed ślubem. Jak powinien wyglądać każdy dzień po pracy. W jaki sposób możemy pomyśleć nad umocnieniem naszych więzi. Każde małżeństwo zasługuje na intymność. Na spędzenie ze sobą niezwykle cennego czasu. Chociaż nie zawsze pozwalają na to obowiązki, należy postarać się aby żadna strona nie była poszkodowana. Dodatkowo każde małżeństwo chce się czymś wyróżniać. Zbliżać do siebie może naprawdę wiele różnych, wydawać by się mogło zupełnie zwykłych czynności. Mowa tutaj o wspólnym gotowaniu, sprzątaniu czy słuchaniu muzyki. Idealne małżeństwo powinno cechować się wieloma różnymi kwestiami. Nie chodzi o to, aby cały czas spędzać ze sobą swój wolny czas. Każda ze stron musi mieć własną przestrzeń. Czas dla siebie i dla swoich znajomych. Dobrym rozwiązaniem są wyjazdy z przyjaciółmi na wspólne weekendy. W kwestii kobiet, babskie wypady do spa. W przypadku mężczyzn, męskie łowienie ryb. Idealne małżeństwo musi także polegać na kompromisach. Poczucie samotności Jak sobie radzić z samotnością w związku ?Skąd bierze się samotność w związku?Jak sobie radzić z samotnością w związku?Jak sobie radzić z samotnością w związku ?Ludzie są istotami stadnymi, społecznymi i na pewno nie są przeznaczeni do życia w samotności. Niestety samotność w związku jest tematem smutnym i powszechnym. Samotność w związku można nazywać stanem, w którym dwie osoby są teoretycznie razem, a jednak mają poczucie osamotnienia i życia osobno. Wiele osób powtarza, że tak dzieje się w wielu związkach, bo przyczyną jest tempo naszego życia, ale czy tak jest rzeczywiście? Spróbujmy się bierze się samotność w związku?Powody samotności w związku są naprawdę różne poniżej wymienię kilka z na odległość – Teoretycznie partner uczestniczy w naszym życiu, ale tylko wirtualnie. Związek na odległość to trudna sztuka tęsknienia. Partner nie ma możliwości uczestniczyć w ważnych dla nas momentach, na co dzień takie pary przebywają daleko od siebie i nie mają możliwości wyskoczyć na randkę czy wspólny wypad ze znajomymi do knajpy. Taki stan rzeczy potęguję poczucie samotności i Bardzo często objawia się w związkach wieloletnich. Takie pary żyją obowiązkami, gonią za karierą, są przemęczeni pracą. Niestety w pogoni za karierą i pieniędzmi zapomina się o życiu codziennym, czyli o swoim partnerze i jak warto o niego partnerów- W pewnym momencie może okazać się, że nie pasujemy do siebie mamy sporo odmiennych zdań czy poglądów, albo jeszcze inne podejście do życia czy temperamenty w łóżku. W takiej sytuacji dwie osoby żyją w związku, ale prowadzą samodzielne życie. Razem, a jednak osobno…Wspólne życie po zdradzie- Nie jest to łatwe zadanie po wybaczeniu zdrady. Wymaga ogrom cierpliwości i przede wszystkim chęci naprawy z obu stron, jeśli nie współpracują dwie osoby to nieświadomie zaczynają się odsuwać od siebie i oczywiście pojawia się sobie radzić z samotnością w związku?Walka z samotnością w związku nie jest łatwa, ale czy ktokolwiek mówił, że w życiu będzie łatwo? Przede wszystkim musisz pamiętać, że w życiu nic nie przychodzi samo i będzie tutaj potrzeba Twoich starań, aby uratować to na czym Ci zależy. O każdy związek warto walczyć, a samotność rzadko kiedy bierze się tylko z winy jednej początku trzeba zastanowić się jak obecnie wygląda wasz związek, a jak wyglądał kiedyś? Co takiego wydarzyło się, że odsunęliście się od siebie? Co przyczyniło się, że wkradła się samotność w związek? Koniecznie musisz zastanowić się nad partnerem, ale również nad sobą- Pamiętaj nie obarczaj winą za to swojej drugiej połówki. Musisz być obiektywna, mimo że nie jest to łatwe zadanie, ale aby zacząć działać, by naprawiać związek musisz wiedzieć co się zadziało i od czego zacząć rozmowę z partnerem. Jak już przemyślisz to wszystko udaj się do partnera i zacznij rozmawiać o swoich odczuciach, a następnie po rozmowie próbujcie, żeby było jak kiedyś. Skoro Ty czujesz się samotna jest ogromne prawdopodobieństwo, że Twój partner to samo, więc bierz sprawy w swoje rozmowie, którą odbędziecie czas działać, bo rozmową to na pewno cudów nie osiągniemy, chociaż jest już to bardzo dużo. Zacznij prowokować wspólne aktywności. Wspólny wieczorny spacer, a może wypad do kina bądź inicjatorką wszelkich sposobów spędzania wspólnego czasu. Zaproponuj wspólne pieczenie ciasta czy zrobienie romantycznej kolacji. Fajnym też sposobem jest wspólne oglądanie zdjęć- przypomnijcie sobie jak miło spędzaliście czas i otworzy to wam oczy na kolejne ciekawe aktywności oczywiście wspólne!Czasem trudno jest nam poradzić sobie samodzielnie w takich sytuacjach, więc warto zgłosić się po fachową pomoc. Psychoterapia dla par jest dobrą alternatywą jak sami nie radzicie sobie z tym problemem. Podczas spotkań z psychoterapeutą możecie zdobyć się na szczerą rozmowę, a fachowiec pomoże wam najlepiej jak tylko potrafi. Jeśli spodobał Ci się ten artykuł lub korzystasz z mojej wiedzy na swoim blogu lub stronie www to wstaw proszę u siebie link do źródła: Tagi: ⭐ samotność w związku po 40, samotność w związku małżeńskim, samotność w związku po urodzeniu dziecka, czuję się samotna w związku Bycie w związku kojarzy się z euforią, szczęściem i nieustannym towarzystwem drugiej osoby. Oczywiście każde z tych uczuć jest miłe i przyjemne i, przynajmniej w teorii, stanowi zaprzeczenie samotności. Jednak co w sytuacji, gdy będąc w związku, czujesz, że nie otrzymujesz tyle wsparcia, ile potrzebujesz? Gdy czujesz, że jesteś sam ze swoimi problemami? Gdy bliska osoba znajduje się daleko z racji wyjazdu służbowego lub innych przyczyn? Problem samotności w związku wbrew pozorom nie jest rzadki, a może dotykać osoby, które są w nowych lub wieloletnich relacjach. Jak sobie z tym poradzić? Spis treści: Samotność w związku – jak to jest możliwe? Samotność w małżeństwie – dlaczego jest problemem? „Czuję się samotna w związku” – jak sobie poradzić z samotnością? Dlaczego tak ważne jest rozprawienie się z samotnością? Samotność w związku – jak to jest możliwe? Bycie w związku wielu osobom kojarzy się z bliskością i jest wręcz przeciwieństwem samotności. Zazwyczaj tak to właśnie powinno wyglądać. Jednak w praktyce często okazuje się, że nawet, mając chłopaka/dziewczynę czy męża/żonę można czuć się samotnie. Z czego to wynika? Z odmiennych oczekiwań „na czym polega związek” – jedna osoba wyobraża sobie idealny związek jako nieustanne przebywanie z drugą osobą. Dla partnera może to oznaczać zupełnie co innego i potrzebuje on czasu na bycie sam ze sobą, oddawanie się swoim pasjom. Z zabiegania – szybkie tempo życia, pośpiech, nawał zawodowych obowiązków, duże oczekiwania względem siebie, innych i życia. To wszystko sprawia, że ludzie zwyczajnie nie mają czasu na bycie ze sobą, odpowiadanie na swoje wzajemne potrzeby, podejmowanie prób zrozumienia partnera lub partnerki. Z rozstania – globalizacja otworzyła przed ludźmi nowe możliwości, a także dała im szansę wyjeżdżania w celach zarobkowych. Podbój świata często oznacza rozstanie z bliską osobą, a także podtrzymywanie relacji na odległość. To bardzo częsty powód odczuwania smutku oraz samotności. Ze zmian w życiu – najczęściej dla młodych par rewolucją w życiu okazuje się przyjście na świat dziecka. To wokół niego zaczyna się koncentrować cała uwaga i wysiłki rodziców, a także pozostałych członków rodziny. Co jeszcze jest problemem? Na pewno mieszkanie z rodzicami/teściami, co zazwyczaj oznacza ograniczenie prywatności i prowadzi do tego, że nawet „w tłumie” można czuć się samotnym. Inną, dla wielu rodziców (zwłaszcza matek) trudną zmianą w życiu jest moment, gdy dzieci dorastają, usamodzielniają się i wyprowadzają z domu. „Syndrom pustego gniazda” często wiąże się z jeszcze jedną rzeczą – ludzie uświadamiają sobie, że po latach nie mają już wspólnych tematów do rozmów. Do tej pory tym tematem były dzieci, a teraz, gdy zostali tylko we dwoje, pojawia się samotność. Z odniesionych w przeszłości ran emocjonalnych – skrzywdzenie przez poprzedniego lub tego samego partnera, problemy z zaufaniem, strach przed ponownym zranieniem, zakładanie „ochronnego pancerza”, zmniejszenie swoich oczekiwań i ukrywanie prawdziwych emocji, uczuć oraz potrzeb – to częsta przyczyna samotności. Samotność w małżeństwie wydaje się abstrakcją. Jak można być samotnym, mieszkając z drugą osobą pod jednym dachem i mając wspólne sprawy, rachunki do opłacenia, kredyty, dzieci do wychowania, zainteresowania, sprawy organizacyjne, wspomnienia, doświadczenia. Okazuje się jednak, że problem wcale nie jest rzadkością. Dlaczego? Ponieważ każdy człowiek oczekuje od relacji czegoś innego, a po drugie – niezaspokojonych potrzeb własnych nie da się zaspokoić przy pomocy drugiego człowieka. Często trzeba najpierw skoncentrować się na sobie i rozprawić się z własnymi problemami. Samotność w małżeństwie – dlaczego jest problemem? Problem samotności w małżeństwie wymaga rozwiązania. Jednak często strony zwlekają z przyznaniem, że mają jakiekolwiek trudności, co wynika z faktu, że mało ze sobą rozmawiają. Brak przestrzeni, w której można spokojnie wyrazić swoje myśli, uczucia, potrzeby, rozterki sprawia, że dwie bliskie sobie osoby zaczynają się od siebie oddalać. Odnalezienie drogi powrotnej może być bardzo trudne, a nierzadko niemożliwe i kończy się rozwodem. Czy zawsze tak było? Sporo mówi się o tym, że przed laty nie było tylu rozpraszaczy – głównie elektronicznych, a ludzie mieli więcej okazji i czasu, żeby się ze sobą komunikować. Z drugiej jednak strony nigdy aż tak bardzo jak dzisiaj nie kładziono nacisku na istotną rolę rozmowy. Fakt jest jednak taki, że chwila nieuwagi, mniejszy entuzjazm, zmęczenie, są czynnikami utrudniającymi komunikację i pozostawanie blisko siebie. A stąd już tylko krok do samotności. Samotność w małżeństwie to problem, ponieważ: strony czują się niezrozumiałe, mąż lub żona szukają innych osób, do których mogliby się zwrócić, aby znaleźć pocieszenie w rozmowie, wsparcie, zrozumienie, samotność wiąże się z tym, że dana osoba czuje się odrzucona, mało ważna, niekochana. Problem samotności między małżonkami może rzutować też na ich dzieci. Jeżeli Twoja pociecha nie widzi wzajemnego porozumienia między rodzicami, to może również mieć problemy z komunikacją własnych potrzeb oraz uczuć. Zaburzenia w komunikacji a samotność Nie da się ukryć, że samotność bardzo często wynika z zaburzeń komunikacyjnych. Osoby, które nie rozmawiają ze sobą lub rozmawiają niewiele, nie umieją znaleźć wspólnego języka lub mają wrażenie, że nie są wysłuchiwane, czują się samotne. To problem, który bardzo często obserwuje się podczas terapii par czy terapii małżeńskiej. To właśnie w obecności dobrego terapeuty partner i partnerka zaczynają się otwierać i uświadamiają sobie przepaść komunikacyjną, przez którą się od siebie odsunęli. Na szczęście zazwyczaj w wyniku takiej terapii możliwe jest odnalezienie drogi powrotnej do siebie i zwalczenie uczucia samotności. Dzieje się tak, gdy para odkrywa się na nowo – dostrzega w drugiej osobie nie tylko to, co złe, ale też to, co dobre, ciekawe, co spowodowało, że się w sobie zakochali. Zobacz również artykuł: Samotność – jak sobie poradzić? „Czuję się samotna w związku” – jak sobie poradzić z samotnością? Samotność w związku rzadko kiedy jest wyborem. Można chcieć pobyć samemu, i to jest jak najbardziej w porządku. Jednak odczuwanie samotności, podczas gdy u boku masz bliską osobę na dłuższą metę może być bardzo obciążające i przykre. Jak poradzić sobie z tym, że czujesz się samotny? Co zrobić, gdy jesteś samotna, a Twój partner nie daje Ci tyle uczucia i uwagi, ile potrzebujesz? Porozmawiaj z partnerem o tym, na czym polega związek – jak Ty go widzisz i jak widzi go partner, jakie są Wasze oczekiwania, czego nie robi druga strona, a czego byście od niej oczekiwali. Zaproponuj partnerowi wzięcie udziału we wspólnym projekcie. Może macie jakieś zainteresowania, które każdego z Was napawają dobrą energią? A może dopiero je odkryjecie? To może być taniec, jazda na rowerze, gra w gry planszowe, spacerowanie – wszystko, co pozwoli Wam spędzić wartościowy czas razem i odbudować dobrą relację. Odnówcie znajomości – czasem w wyniku zatracenia w codzienności i pracy, cierpią nie tylko relacje między partnerami, ale też między parą a ich znajomymi czy członkami rodziny. Jeśli macie wspólnych przyjaciół to odnówcie te znajomości i odkryjcie na nowo przyjemność płynącą ze spędzania czasu razem. Ustalcie dzień tylko dla siebie – im częściej, tym lepiej. Wybierzcie się wieczorem na randkę, zamiast tkwić na kanapie. Zaplanujcie weekendową wycieczkę, zamiast brać nadgodziny w pracy. Czasem wyjście z domu przynosi zaskakująco pozytywne rezultaty. Samotność w związku może być czasowa i wynikać np. z wyjazdu partnera w delegację czy trudniejszego okresu w życiu (strata pracy, problemy ze zdrowiem). Ale może też być ciągła i pogłębiać się z czasem. Brak chęci do podtrzymywania relacji poprzez budującą, wartościową rozmowę, czy brak zrozumienia między partnerami prowadzi do tego, że oddalają się oni od siebie. Czasem bezpowrotnie. Dlaczego tak ważne jest rozprawienie się z samotnością? Samotność, jeśli dotyczy osób, które pozostają w związku, nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Jeżeli nic nie zrobicie z tym przykrym, dojmującym uczuciem pustki, to prędzej czy później doprowadzi ono do trwałego kryzysu i zerwania. Rozpad związku może być zatem kwestią czasu, ale nie jest to jedyny problem, z jakim boryka się osoba samotna. Oprócz tego czuje: stres – stały, ciągły stres, który utrudnia normalne funkcjonowanie w społeczeństwie, powoduje nie tylko zaburzenia psychiczne, ale też fizyczne i daje objawy somatyczne w postaci kołatania serca, pocenia się rąk, problemów żołądkowych, smutek – uczucie samotności wiąże się z odczuwaniem dojmującego smutku. Utrzymywanie się tego stanu prowadzi nierzadko do trwałego obniżenia nastroju, a nawet do depresji, rozdrażnienie – jak długo można żyć w relacji, która jest zimna i skostniała? Po czasie smutku czy rozczarowania przychodzi też rozdrażnienie – niezadowolenie ze swojego życia osobistego czy zawodowego. Walka z samotnością często może przebiegać w nieodpowiedni sposób. Jedni, bojąc się rozczarowania, zdecydują się na świadome unikanie innych osób i będą unikać wchodzenia w głębsze relacje. Inni poszukają ucieczki w używkach i będą wchodzić w różne powierzchowne związki bez głębszego zaangażowania (raniąc przy tym siebie i innych). Nierzadko długotrwała samotność, szczególnie samotność w związku prowadzi do depresji. Dlatego warto poszukać profesjonalnej pomocy, kiedy czujesz, że Twoja relacja się pogarsza, tak samo jak samopoczucie. Psychoterapia dla osób, które nie wiedzą, jak radzić sobie z samotnością albo deklarują: „czuję się samotna w związku” może przynieść bardzo dobre efekty. Zazwyczaj stosuje się terapię psychodynamiczną, której celem jest poprawa kondycji psychicznej pacjenta teraz i długofalowo. Jeżeli Ty i partner dążycie do naprawienia relacji i odbudowania zażyłości, to na spotkania oczywiście powinniście uczęszczać razem. Bardzo często jednak terapia zaczyna się od ustalenia przyczyny samotności. Może się bowiem okazać, że tkwi ona głęboko w traumatycznych czy trudnych przeżyciach z przeszłości, które odbyły się z udziałem jednego z partnerów i nie są winą drugiego. Wtedy terapia może skierować się na bardziej indywidualne tory. W tej kwestii warto zaufać dobremu psychologowi, który poprowadzi Cię przez cały proces.

samotność w małżeństwie blog