Wirus RSV atakuje w USA. Zagrożenie dla dzieci "Po wielu miesiącach z zerem lub kilkoma pediatrycznymi przypadkami covidowymi, teraz widzimy niemowlęta, dzieci i nastolatków powracających do Potrafi być jednak szczególnie groźny dla maluszków, zwłaszcza dla układu oddechowego dzieci przedwcześnie urodzonych. Wirus atakuje głównie w okresie jesienno-zimowym, kiedy dochodzi do spadku odporności i może doprowadzić mały organizm dziecka do ciężkich chorób. Zatwierdzenie nowego leku na RSV. Amerykańska Agencja ds. Wiele zakażonych dzieci wymaga podłączenia do tlenu. Inne szpitale również doświadczają wzrostu liczby zakażeń wirusem RSV - niektóre placówki ograniczają liczbę planowych zabiegów. Wirus RSV atakuje dzieci. Lekarze mówią o fali zachorowań Od kilku tygodni oddziały pediatryczne zmagają się nie tylko z ciężkimi przebiegami zakażeń koronawirusem, ale też Wirus RSV atakuje sezonowo jesienią i zimą. U starszych dzieci i dorosłych wywołuje objawy przypominające przeziębienie, ale dla najmłodszych stanowi ogromne zagrożenie. Do tej pory nie istniały skuteczne metody zapobiegania zakażeniu. To może się zmienić — pierwsza szczepionka wykazuje w badaniach wysoką skuteczność. Różnica w porównaniu do koronawirusa jest raka, że COVID-19 nie dusił dzieci, RSV atakuje górne drogi oddechowe, już mamy dzieci na wysokoprzepływowej terapii tlenowej. Wirus RSV groźny Z9Qrf. Wirus RSV to groźny patogen, który od kilku tygodni spędza rodzicom sen z powiek. To właśnie on odpowiada za ogromną większość infekcji u najmłodszych. Lekarze przestrzegają, że wirus jest szczególnie niebezpieczny dla noworodków i wcześniaków. Jak z nim walczyć? Co zrobić, aby dziecko nie zachorowało? Na ten temat w Dzień Dobry TVN rozmawialiśmy z dr n. med. Iloną Derkowską, pediatrą i Agatą Joutsen, pielęgniarką neonatologiczną. RSV - groźny wirus atakuje dzieciJesień to czas, kiedy zwłaszcza dzieci częściej łapią infekcję. W tym roku sen z powiek rodzicom spędza wirus RSV. Mimo że patogen jest bardzo dobrze znany lekarzom, to w tym roku jest szczególnie niebezpieczny. - Wirus wywołuje przede wszystkim infekcje górnych dróg oddechowych. U dzieci pojawia się katar, ból gardła, a czasem gorączka. W przypadku tych bardzo małych, objawy są dużo poważniejsze, ponieważ zajęte zostają dolne drogi oddechowe. Dzieci mają duszności, problemy z oddychaniem oraz jedzeniem - tłumaczyła w Dzień Dobry TVN dr n. med. Ilona Derkowska, pediatra. W grupie ryzyka znajdują się przede wszystkim noworodki i wcześniaki. To właśnie u nich infekcja ma najcięższy przebieg i konieczne jest leczenie wywołało epidemię RSV?Agata Joutsen, pielęgniarka neonatologiczna w rozmowie z Małgorzatą Ohme i Filipem Chajzerem przyznała, że w tym sezonie infekcyjnym skala problemu jest ogromna. - Kiedy przyszłam do pracy, na 16 miejsc aż 14 było zajętych. Co ciekawe, w tym roku wirus dał o sobie znać znacznie wcześniej. Zazwyczaj pierwsi pacjenci z wywołanymi przez niego infekcjami zaczynali pojawiać się w listopadzie. Tym razem pierwszych chorych mieliśmy już w sierpniu - mówiła specjalistka. Niewykluczone, że ten wzrost zachorowań u dzieci ma związek z pandemią i lockdownem. - W minionym roku, kiedy dzieci nie chodziły do przedszkoli, nie mieliśmy ani jednego pacjenta z infekcją wywołaną przez wirusa RSV. Teraz, kiedy dzieci nie są już zamknięte, obserwujemy znaczne nasilenie - wyjaśniała dr Ilona Derkowska. Co można zrobić, aby dziecko nie zachorowało? - Jedyną profilaktyką jest podawanie swoistych przeciwciał, ale stosuje się ją tylko u dzieci, które urodziły się przed 33. tygodniem ciąży. Maluch musi je przyjmować co miesiąc w sezonie infekcyjnym - zaznaczyła pediatra. Nie oglądałeś Dzień Dobry TVN na antenie? Wszystkie odcinki znajdziesz na platformie także:Autor:Katarzyna Oleksik Źródło zdjęcia głównego: Piotr Molęcki/East News "Oddziały pękają w szwach". Wirus RSV atakuje dzieci, jak je chronić? Czwartek, 14 października 2021 (07:57) Aktualizacja: Czwartek, 14 października 2021 (08:50) Obecnie to nie Covid-19 i PIMS są dla nas wyzwaniem, ale fala zachorowań wywołanych przez wirusa RSV – alarmują lekarze. Zakażeń wśród dzieci jest coraz więcej. Na jakie objawy zwrócić uwagę i kiedy skierować dziecko do szpitala? Sezon infekcyjny u dzieci jest w pełni. Rinowirusy i wirus RSV atakują drogi oddechowe najmłodszych. Wzrost liczby zachorowań widać w szpitalach w całej Polsce. Do lecznic w Małopolsce najczęściej trafiają dzieci do 5. roku życia. W wielu oddziałach pediatrycznych kończą się wolne miejsca - w krakowskich placówkach im. Żeromskiego czy Jana Pawła II. W szpitalu dziecięcym im. św. Ludwika w Krakowie zdecydowano się na zamianę łóżek diagnostycznych na łóżka oddziałowe. Zwiększono także liczbę dostawek. Łóżka muszą być stawiane także na korytarzach. Jak przyznają lekarze, 80 proc. hospitalizacji wynika zakażenia wirusem RSV. Od kilku dni brakuje miejsc. Generalnie każdy nasz dyżur to jest walka o miejsce dla pacjentów, którzy tej hospitalizacji absolutnie wymagają - mówiła dr Katarzyna Hrnčiar ze szpitala dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu. W tej placówce w czwartek rano dostępnych było kilkanaście wolnych miejsc. O ile to możliwe, lekarze starają się wypisywać małych pacjentów i kierować ich na leczenia ambulatoryjne, by jak najszybciej zwolnić łóżka. Trudna sytuacja również w województwie śląskim. W niektórych placówkach pacjentów jest więcej niż łóżek. W szpitalu pediatrycznym w Bielsku-Białej, na oddziale niemowlęcym, gdzie są 24 miejsca, trzeba było dostawić dodatkowe łóżka. Podobna sytuacja jest w lecznicy w Wodzisławiu Śląskim - tam, poza tym, że oddział pediatryczny jest przepełniony, więcej rodziców z dziećmi zgłasza się do punktu nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. W weekend było to o 80 proc. więcej pacjentów niż zwykle. Otwarta została dodatkowa poczekalnia. W szpitalu w Jastrzębiu-Zdroju wczoraj wolne były tylko trzy łóżka na pediatrii. Wzrost liczby chorych dzieci odnotowują też - choć w mniejszym stopniu - Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach i Szpital Miejski nr 4 w Gliwicach. Dwoje niemowląt zakażonych wirusem RSV, które przebywały w szpitalu w Gorzowie Wielkopolskim - trafiło do specjalistycznego ośrodka w Szczecinie. W gorzowskiej placówce przebywa ośmioro małych pacjentów z tą infekcją. Troje trafiło na oddział dziecięcy minionej nocy. Oprócz dwójki przetransportowanej do Szczecina, kolejnych dwoje niemowląt trafiło na oddział intensywnej opieki medycznej. Podobnie jest w Poznaniu. Szpital dziecięcy informuje o rosnącej liczbie przyjmowanych dzieci z podejrzeniem wirusa RSV. Ich liczba - jak informuje personel - dynamicznie się zmienia, ale może sięgać nawet kilkudziesięciu. Stan kilkorga dzieci hospitalizowanych w Poznaniu wymagał przetransportowania ich na OIOM. Lekarze wskazują, że rodzice powinni zachować czujność większą niż zwykle i uważnie obserwować niepokojące objawy, nie bagatelizować ich. Przede wszystkim jednak, jeśli rodzice widzą objawy infekcji dróg oddechowych - to może być RSV albo inny wirus, bo wirusów jest bardzo dużo - powinni po prostu pozostawić dziecko w domu, nie zaprowadzać go do szkoły. Nieraz, nie ukrywajmy, dzieci z katarem i kaszlem chodziły do szkoły, ale to nie był okres pandemii - zaznacza profesor Terasa Jackowska. Adam Czerwiński z Instytutu "Centrum Zdrowia Matki Polki" w Łodzi zwraca uwagę, że infekcji jest obecnie więcej, bo w ubiegłym roku dzieci spędziły mnóstwo czasu w domu. Dzieci po prostu nie chodziły do przedszkoli, nie chodzili do szkół, wszyscy nosili maseczki, związku z tym zachorowań u dzieci było mniej. Teraz dzieci wróciły w te miejsca, zachorowań jest więcej i oddziały pękają w szwach - wskazał. Co mogą zrobić rodzice, aby chronić dzieci przed zakażeniem? Rady są podobne jak w wypadku koronawirusa, czyli dystans, dezynfekcja, maseczki - dodaje Czerwiński. W przypadku wcześniaków można zrobić więcej. Apeluję do wszystkich rodziców wcześniaków, aby teraz nie zwlekać z podaniem dzieciom pierwszej dawki immunoprofilaktyki. Nie czekajmy z tym do końca października, bo wirus RS jest bardzo groźny dla wcześniaków i warto zabezpieczyć przed nim dziecko jak najszybciej - podkreśla prof. Ewa Helwich, konsultant krajowa w dziedzinie neonatologii. Jak dodała, wpływ na to miała pandemia koronawirusa. Krzysztof Kędzior z Kolegium Lekarzy Rodzinnych, który kieruje przychodnią w podkrakowskich Szycach przyznaje, że do niego trafiają obecnie przede wszystkim pacjenci gorączkujący lub mający stan podgorączkowy. Ekspert wskazuje, że rodzice powinni uważać, jeśli u dziecka pojawią się duszności. Jeśli chodzi o gorączkę, nie trzeba od razu reagować nerwowo. Jeśli dziecko reaguje na standardowe leki, to możemy poczekać - zaznaczył. Inaczej jest w przypadku, gdy mimo podania leków dostępnych bez recepty gorączka jest nadal wysoka - powyżej 39 stopni. Wtedy dobrze byłoby pojechać do szpitala - zaznaczył. RSV - to angielski skrót nazwy tego syncytialnego wirusa oddechowego - on jest jedną z głównych przyczyn infekcji dróg oddechowych u dzieci. Pojawia się wtedy kaszel, katar i podwyższona temperatura. U starszych dzieci przebieg przypomina niegroźne przeziębienie, ale u niemowląt mogą się pojawić: duszności, senność, bezdechy i przyspieszone tętno. Choroba rozwija się w okresie 2-8 dni od chwili zakażenia wirusem. NIE PRZEGAP: RSV atakuje najmłodszych. Jak rozpoznać wirusa?U wcześniaków wirus RSV może szybko doprowadzić do zapalenia oskrzelików i płuc oraz do wielu powikłań, np. zapalenia ucha środkowego, a w skrajnych przypadkach także do zapalenia mięśnia sercowego. Szczyt zachorowań spowodowanych wirusem RSV przypada zwykle na okres od jesieni do wiosny. Niestety, medycyna nie dysponuje jeszcze skuteczną terapią przyczynową. Leczenie pozostaje objawowe. Polega na podawaniu choremu dziecku tlenu czy leków rozkurczających oskrzela. Wirus RSV to główny patogen wywołujący infekcje dróg oddechowych u większych dzieci oraz choroby dolnych dróg oddechowych u niemowląt. Odpowiada zwłaszcza za zapalenie oskrzelików i płuc, a rzadziej powoduje zapalenie tchawicy i oskrzeli. Wirus RSV wywołuje infekcje przede wszystkim zimą i jesienią. Dlaczego zaczął się rozprzestrzeniać w środku lata? Winna jest pandemia koronawirusa. Niedawne ograniczenia związane z COVID-19 sprawiły, że w mniejszym stopniu rozprzestrzeniały się inne wirusy układu oddechowego. Gdy zniesiono obostrzenia, wróciły choroby dróg oddechowych. Niemal każdy zetknął się w wirusem RSV przed ukończeniem drugiego roku życia. W większości przypadków powoduje łagodne objawy, przypominające przeziębienie (głównie katar i kaszel). Dolegliwości najczęściej ustępują w ciągu 1-2 tygodni. U jednej trzeciej zainfekowanych RSV może wywoływać zapalenie oskrzelików. Chorzy mają podwyższoną temperaturę, problemy z oddychaniem, często pojawia się świszczący dźwięk podczas nabierania powietrza. Czasem zapalenie może przejść w poważną infekcję, wtedy konieczna jest hospitalizacja. Najbardziej narażone są na nią najmłodsze dzieci, ze względu na niewielkie jeszcze drogi oddechowe. Rocznie na świecie z powodu zapalenia oskrzelików trafia do szpitala 3,5 mln dzieci, około 5 proc. tych przypadków kończy się zgonem. Reżim sanitarny związany z koronawirusem, czyli częstsze mycie rąk, noszenie maseczek, ograniczenie bliskiego kontaktu, sprawił, że liczba zachorowań zimą na grypę radykalnie się zmniejszyła. To samo dotyczy infekcji wywołanych wirusem RSV. Szacuje się, że poprzedniej zimy na półkuli północnej liczba hospitalizacji z jego powodu spadła o 84 proc. w porównaniu do poprzednich lat. Teraz sytuacja zaczyna się odwracać. Nie wiadomo, dlaczego niektóre dzieci przechodzą zakażenie łagodnie, a inne chorują bardzo poważnie. Ale kilka czynników ryzyka zakażenia jest znanych. To wiek (najbardziej narażone są niemowlaki jednomiesięczne), płeć (częściej chorują chłopcy), czynniki środowiskowe i genetyczne. Wciąż nie ma szczepionki przeciwko wirusowi RSV. Więcej Od kilku tygodni coraz więcej dzieci ląduje na szpitalnych łóżkach w Poznaniu. Spowodowane jest to wirusem RSV, który najczęściej atakuje najmłodszych do 3. roku życia. - Obecnie mamy bardzo dużo osób chorujących na tego wirusa – potwierdza Urszula Łaszyńska, rzecznik Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w RSV objawyWirus RSV jest wyjątkowo groźny wśród dzieci do 18. miesiąca życia. Jest to bardzo ciężka i niebezpieczna choroba, na którą nie ma leku. Głównym problemem jest zablokowanie dróg oddechowych przez stan zapalny. Wówczas najmłodsi mają problem z oddychaniem. Oprócz tego, zauważalnym symptomem jest kaszel oraz gorączka. Jest to wirus sezonowy, który objawia się w okresie jesienno-zimowym oraz wczesną wiosną, jednak obecna fala przyszła kilka tygodni szybciej. Wirus RSV atakuje dzieciObecnie na oddziałach jest znacznie więcej dzieci z wirusem RSV niż miało to miejsce latach poprzednich. Dodatkowo mamy do czynienia ze zmasowanym zachorowaniem kolejnych roczników - mówi doktor Ewelina Gowin, zastępca kierownika Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego w SZOZ nad Matką i Dzieckiem w równieżNa co musisz się zaszczepić? To groźne choroby [ZDJĘCIA]W 2020 roku, dzięki przestrzeganiu zasad higieny, ograniczeniu kontaktów międzyludzkich, zamykaniu żłobków i przedszkoli, liczba tego typu zachorowań była dużo mniejsza. Jednak jak zaznacza dr Gowin, taki wzrost liczby chorujących na wirusa RSV nie jest niczym nadspodziewanym. Jako lekarze spodziewaliśmy się tego. Takie były prognozy wynikające z modeli matematycznych. Teraz mamy okazję obserwować efekt “wyrównawczy” z poprzedniego roku – dodaje. Według najnowszych informacji, liczba dzieci z tą infekcją, która znajduje się na różnych oddziałach SZOZ w Poznaniu wynosi od kilkunastu do kilkudziesięciu. Oficjalnych liczb nie znamy, ponieważ sytuacja według dr Gowin jest bardzo dynamiczna. Niektóre z nich leżą na oddziale intensywnej opieki medycznej, gdyż takiego wsparcia RSV dziesiątkuje żłobki i przedszkola Efekt wirusa widać także w przedszkolach i żłobkach. Liczba podopiecznych w niektórych placówkach zmniejszyła się o ponad połowę zapisanych. Zdecydowanie widać niską frekwencję. Mówiąc szczerze, tak złego września jeszcze nie pamiętam - mówi Magdalena Lamprecht, dyrektorka niepublicznego przedszkola Tęczowa Kraina w Poznaniu. I dodaje: - Liczba dzieci, która uczęszczała we wrześniu do placówki to ok. 30 procent. Oczywiście nie każda absencja dziecka spowodowana jest tym wirusem. Dyrektorka placówki zapewnia, że przedszkole zapewnia wszelkie starania, aby uchronić je przed wirusami. Przedszkole nie przyjmuje dzieci z katarem oraz kaszlem. Rodzice, według zapewnień, są od razu informowani o wydarzeniach związanych ze zdrowiem wszystkich najmłodszych w placówce. TOP 15 położnych w Poznaniu - zobacz ranking na podstawie op... Wirus RSV, jak się leczy? Wirusa RSV nie można leczyć sposobami domowymi ani także specjalnymi lekami. Dzieci, które są hospitalizowane wymagają stałej opieki lekarskiej. Leczenie w warunkach szpitalnych to przede wszystkim wspieranie takiego pacjenta. Naszą rolą jest pielęgnacja dróg oddechowych: usuwanie gęstego śluzu z nosa oraz niższych partii dróg oddechowych. A w razie konieczności podawanie tlenu – informuje dr Ewelina Gowin. Czego nie robić przed szczepieniem na koronawirusa? Nie rób ... Według prognoz, okres zachorowań będzie bardziej wzmożony, bowiem jego szczyt przypada na listopad oraz grudzień. Rodzice w tym czasie powinni dużo bardziej uważać na swoje dzieci i nie lekceważyć najmniejszych symptomów. Myślę, że czeka nas bardzo ciężki okres jesienno-zimowy. Miesiąc, w którym będzie zauważalny spokój to okres wiosenny, prawdopodobnie połowa kwietnia lub jego końcówka - zaznacza dr. RSV atakuje również w EuropieCoraz więcej szpitali w Polsce informuje, że na oddziałach znajduje się coraz więcej dzieci z wirusem RSV. Podobnie jest w Europie. Sporo przypadków zarejestrowano w Niemczech oraz w Wielkiej ofertyMateriały promocyjne partnera

wirus rsv atakuje dzieci